Ratownicy WOPR z Łeby przez pewien czas intensywnie poszukiwali turystów, którzy pozostawili swoje rzeczy na plaży i oddalili się nieznacznie. W rzeczywistości, nie zdając sobie sprawy z zamieszania, które wywołali, spędzali ten czas na robieniu zakupów w sklepie usytuowanym o trzy kilometry dalej. Ten zaskakujący incydent pokazuje, jak ważne jest, aby zachować odpowiedzialność podczas korzystania z miejsc kąpielowych. Tego rodzaju sytuacje wielokrotnie powodowały duże zamieszanie służb interweniujących nad Morzem Bałtyckim.
W sobotę 3 sierpnia pracownicy Stacji Ratownictwa Morskiego w Łebie otrzymali zgłoszenie o zaginionych turystach. Zgłoszenie to dotyczyło osób, które po raz ostatni zostały dostrzeżone na plaży. Turyści zostawili swoje rzeczy w pobliżu zejścia numer 11 i udali się do sklepu oddalonego o trzy kilometry, nie zdając sobie sprawy, że ich nieobecność i pozostawione bez opieki przedmioty spowodują naprawdę duże zamieszanie. Służby ratownicze natychmiast przystąpiły do akcji poszukiwawczej. W działaniach pomagały im łódź ratunkowa R10 i Land Rover. Ze względu na powagę sytuacji, teren kąpieliska został zamknięty na kilka godzin.