Odczuwalne problemy z przemieszczaniem się podczas budowy drugiego toru na trasie Słupsk-Lębork

Prace na linii kolejowej łączącej Słupsk i Lębork, które mają na celu stworzenie drugiego toru, spowodowały wprowadzenie autobusowego transportu zastępczego. Wprowadzony on został na okres od dnia 2 września do 9 listopada 2024 roku. Niestety, funkcjonowanie tego rodzaju komunikacji nie spełnia oczekiwań wszystkich pasażerów. Szczególnie głośno o swoim niezadowoleniu mówiła jedna ze znanych działaczek społecznych.

Tworzenie dodatkowego toru na linii Słupsk-Lębork pociąga za sobą niewątpliwie zmiany w harmonogramach jazdy, a także konieczność skrócenia trasy niektórych pociągów należących do PKP InterCity. W odpowiedzi na te zmiany, większość przewoźników zdecydowało się na uruchomienie specjalnej komunikacji autobusowej jako alternatywę dla normalnej trasy.

Mimo iż przewoźnicy dokładają wszelkich starań, aby minimalizować dla pasażerów niedogodności wynikające z remontu, autobusowa komunikacja zastępcza nie spełnia niestety oczekiwań wszystkich podróżnych. Wiele osób jest niezadowolonych z jej działania.

— Każdorazowo, gdy korzystam z komunikacji zastępczej między Słupskiem a Lęborkiem, czuję silne niezadowolenie – rozumiem, że są remonty i nie da się ich unikać. Ale czy ktoś może mi wytłumaczyć, DLACZEGO kupując bilet na trasę Słupsk–Warszawa, muszę co chwilę przesiadać się i mierzyć się ze spóźnieniami? To już nie pierwszy raz, gdy spotykam się z taką sytuacją, gdzie „teoretycznie” powinno być wszystko dobrze zorganizowane — wyraża swoje oburzenie Kinga Dagmara Siadlak z Fundacji Aktywna Demokracja na swoim profilu społecznościowym.