W nocy, kiedy ciszę przecięło desperackie wołanie o pomoc, sierżant Agnieszka Bednarek z miejscowej policji w Łebie natychmiast została wyczulona. Zostając wybudzona tym niepokojącym krzykiem, bez wahania opuściła swój dom i ruszyła w kierunku źródła dźwięku.
Swe poszukiwania skierowała na sąsiednią nieruchomość, gdzie zauważyła mężczyznę, który ledwo utrzymywał równowagę na nogach. Jego ciało było pokryte krwią. Jak piorunem uderzona grozą sytuacji, policjantka szybko zareagowała i podjęła starania o udzielenie poszkodowanemu pierwszej pomocy.
Poszkodowany to okazał się być młodym człowiekiem, którego sierżant Bednarek znała osobiście. Był mieszkańcem tego samego rejonu, w którym pełniła swą służbę. W przeszłości więcej niż raz udzielała mu wsparcia emocjonalnego ze względu na jego problemy osobiste. Porozumienie między nimi było tak silne, że zdecydował się on prosić właśnie ją o pomoc w środku nocy. Jego rana na ręce była opatrzona kawałkiem materiału nasączonym krwią. Mężczyzna był ubrany jedynie w krótki rękaw i drżał z zimna oraz wyraźnego stresu.
Sierżant Bednarek, korzystając z pomocy domowników, szybko zdobyła koc, którym otuliła mężczyznę i starannie tamowała krwawiącą ranę ręcznikiem. W tym samym czasie skontaktowała się z dyżurnym policji i wezwała karetkę pogotowia.
Agnieszka Bednarek czuwała przy poszkodowanym, udzielając mu wsparcia emocjonalnego, aż do momentu przybycia medyków. Monitorowała też jego podstawowe parametry życiowe. Po przyjeździe karetki, młody mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie trafił pod opiekę profesjonalistów.
Sierżant Agnieszka Bednarek to pełna zaangażowania dzielnicowa, która w wyjątkowy sposób troszczy się o mieszkańców swojego rejonu służbowego. Dzięki jej dedykacji i budowaniu zaufania wśród lokalnej społeczności, skuteczność jej działań jest naprawdę imponująca. Warto tutaj wspomnieć, że w ubiegłym miesiącu odnalazła ona zaginionego mężczyznę w trudnym terenie, ratując mu tym samym życie.