Podpalacz z Lęborka wpadł w ręce policji

W wydarzeniach z Lęborka, gdzie doszło do serii podpaleń, prokuratura podjęła decyzję o umieszczeniu sprawy pod nadzorem policji. Mężczyzna, który przyznał się do trzech przypadków podpalenia, ma 38 lat. Składowisko części samochodowych padło ofiarą jego czynów. Dzięki skoordynowanym działaniom policji i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, mężczyzna został złapany na gorącym uczynku. Instalacja fotopułapki na miejscu przestępstwa pozwoliła na zarejestrowanie wizerunku sprawcy i doprowadziła do jego aresztowania.

Mężczyzna przyznał się do trzykrotnego wzniecenia pożaru na składowisku w maju i czerwcu bieżącego roku. Jego motywem było pozyskiwanie złomu z wypalonych części samochodowych. Prokurator rejonowy w Lęborku, Patryk Wegner, wyjawił Radio Gdańsk, że 38-latek został postawiony w stan oskarżenia za sprowadzenie niebezpieczeństwa.

Za swoje czyny 38-latek musi teraz liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Jego przestępstwa mogą skutkować karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat.

Składowisko części samochodowych przy ulicy Słupskiej w Lęborku było miejscem kilkunastu podpaleń w ciągu ostatnich trzech lat.