W malowniczym porcie w Łebie miało miejsce dość niecodzienne zdarzenie, które miało swojego bohatera – turystę, który zdecydował się na karkołomną próbę kradzieży cumującej łodzi ratunkowej. Jego plany zostały jednak pokrzyżowane przez pracowników portu, co skłoniło go do ucieczki poprzez skok do pobliskiego kanału portowego. Nietypowy wręcz szczegół tej historii to fakt, iż sprawca zapomniał o rowerze, na którym dotarł do portu.
Cała sytuacja wydarzyła się wcześnie rano. Byli obecni na miejscu pracownicy portu w Łebie byli świadkami nietypowych zachowań mężczyzny. Na ich oczach turysta usiłował odcumować ratowniczą jednostkę pływającą oznaczoną symbolem R 10. Niezwłocznie podjęli interwencję w celu powstrzymania mężczyzny, jednak ten skoczył do kanału i udało mu się uciec wpław. Pracownicy natychmiast powiadomili lokalne służby policyjne o zaistniałym incydencie.
Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, skomentował całe zdarzenie na jednej z popularnych platform społecznościowych, zwracając uwagę na porzucony przez sprawcę rower. Jak stwierdził, służby zabezpieczyły pojazd i czekają na jego właściciela, który zapewne wkrótce zgłosi się po swoją własność – „Zapraszamy zatem po odbiór osobisty” – ironizuje Kluska.